niedziela, 27 czerwca 2010
Radość w sercu,chabry,słonko za oknem i nadal truskawkowo...
Dziś postanowiłam się zupełnie wyluzować,oderwać od wszelkich zajęć i robić to ,na co mam ochotę:)
A mam właśnie ochotę napisać kolejnego posta,mimo,iż póżnym wieczorem też tu siedziałam...aaaa... tak jakoś mnie natchnęło i do tego chłopaki narazie grzecznie się bawią,a taki stan z reguły nie trwa długo:)korzystam zatem...
Gdy nadchodzi lato,w moim domku zawsze pojawiają się kwiaty.Najbardziej uwielbiam te polne,takie sielankowe.Byłam ostatnio na wioskowym wypadzie z siostrą i wyleżałysmy się na łące,plotkując co nieco,wokół zboże ,maki...i nie byłabym sobą ,jakbym kawałka tej wioski do domu nie przytargała.
Demolkę mam w salonie chwilowo straszną,ale tak dla utrzymania równowagi bukiet wstawiłam w drugiej części pokoju i gapię się na niego z uwielbieniem:)
...A potem zasuszę
...A potem zawiśnie,kto wie gdzie...może pod balkonem ,może przy kominku,który właśnie powstaje i też będzie taki wiochowy,babciowy,ceglany...cały według naszego projektu i wykonania z dużą pomocą techniczną naszego dobrego kolegi Sławcia-specjalisty od kominków-Sławciu dziękujemy!!!
****************************************
A między wierszami tworzę...tez nie byłabym sobą,gdyby nic nie powstawało!
Mąż nazywa mnie "pani Kraszanka"! Ale nie rusza mnie to,bo moje kraszanki dają mi moc!
I w ostatnich dniach stworzyłam zestaw kraszankowy,którym obdarowałam 3damy,mniejsze i większe!!I okazuje się ,że nawet sprawiłam Im trochę radości!
Uwielbiam sprawiać komuś niespodzianki,mam wówczas podwójną radość z tego,co robię!
A uśmiech małej księzniczki jest dla mnie najpiękniejszym "dziękuję".Spójrzcie same do Sofiji!!
Dominika jest moją blogową znajomą od dłuższego już czasu,gdy to ja jeszcze nie byłam blogowa!Mieszkamy w tym samym miasteczku.Bardzo Ją polubiłam,mamy fajny kontakt,to bardzo milutka babeczka,kreatywna,twórcza...tyle w Niej tkwi,dużo by pisać...zresztą sprawdżcie same,poczytajcie...ba... posłuchajcie-piękny głos,nie da sie tego opisać w jednym zdaniu!!!!!!!!!!!Polecam!
Tak więc moje twory pofrunęły i dofrunęły szybko do Galerii na Poddaszu.
Zrobiłam filcową torbę dla Sofiji i zawieszki dla małych księżniczek...polubiłam filc a on mnie i z rozpędu jeszcze brelok do kluczy,ale nie obfociłam...zapomniałam!
Torba była ze mną po bukiet wioskowy:)
Zawieszka niebieska...
...I czerwona dla Juleńki:)mua
A u nas nadal truskawkowo...ciągle robię chłopakom lody truskawkowe,sorbety...łasuchuja jak tylko się da!:)
Tym razem zaszalałam,bo dwa talerze zapełniłam truskawkowymi łakociami,ciacho śmietanowe,a na drugim deser bezowy,który właśnie się kończy:):)Ale robi się je tak szybko jak zjada!:)
I znów życzę pięknej niedzieli...może truskawkowej!!!
Bukiet wioskowy świetny,uwielbiam takie proste kompozycje.Dzisiaj ze spacerku też przytargałam kwiotki ;) tylko,że niestety jeden rodzaj.
OdpowiedzUsuńCiachami narobiłaś mi smaka,ale leń jestem dzisiaj niedzielny i nic robić nie będę :P
Czekam na zdjęcia kominka!
Pozdrawiam słonecznie.
Kasiu, mam trochę zaległości w Twoich postach ale u mnie się dzieje, oj dzieje...
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda super ale tego kominka to Ci cholera zazdroszczę. zapowiada się super, przefajnie będzie tak w zimnie usiąść z grzańcem przy takim kominku otoczona bukietami letnich kwiatów.
Super Kasiula.
Bardzo "energetyczny" post. Tyle się tu dzieje.
OdpowiedzUsuńPolne kwiaty- to ja. Widzę twoje zręczne ręce. Ładnie szyjesz. Pozdrawiam.