Naoglądałam się w ostatnich dniach na Waszych blogach ciast i wypieków,aż mi ślinka ciekła.
Na tartę juz dawno miałam chęć,ale ciągle coś innego wymyślałam,ale tym razem wiedziałam,że to nie żarty...tarta musi być!
I jest!!...a w zasadzie już jej właśnie nie ma:(:( Nasz dom to banda łasuchów!Nic się długo nie uchowa,zwłaszcza takie słodkości.
Przepis na ciasto skopiowałam od Ushii,z polecenia Pauli.Nie zawiodłam się...robi się je w 5minut a potem to już kwestia wyobrażni i smaku.Ja zrobiłam tak jak Paula,masę budyniową,dopełniłam świeżutkimi malinami!!Palce lizać!!
Dziękuję Dziewczyny za te pyszne przepisy:)!!!
To był deser:)
A danie główne dzisiaj to mój nowy (lecz stary-jak zawsze!) stolik kawowy.Kawowy,bo niewielki,ale już dziś wypróbowany,w doborowym towarzystwie mojego męża.Niedzielna kawka w ogródeczku,wśród zieleni ,to już nasz rytuał.Nadrabiamy w ten sposób brak czasu w tygodniu,gadamy o wszystkim,planujemy,marzymy,wspominamy,ustalamy...dziś właśnie na wspomnienia nas naszło,a dokładniej Pitera...Szwecja i nasze podróże do niej mu się przypomniały i właśnie go poniosło,że chyba zaraz się pakujemy i na kilka dni śmigamy...aby było taniej,to może pod namioty...Takie marzenia!!!!!Ale podobają mi się jakoś wyjątkowo!!!.Uwielbiam Szwecję,zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia i niedługo chyba wkleję jakieś wspomnienia z tamtego wyjazdu...
Póki co, jesteśmy w domku,czekamy na starszego synka,który po miesiącu wraca z wakacji u Dziadków,opalony i szczęśliwy...w Suwałkach znów tropiki,podobno męczące!
A tak wyglądał zanim go przetarłam,biały-bialusieńki,ale mi nie bardzo w takiej wersji przypadł do gustu...taki nieco"plastikowy":):)
A poniżej wersja oryginalna,przytargana ze staroci...kolor nijaki,brak szyby...nic ciekawego...
*****
...Niedziela mija mi zawsze szybko,za szybko...niestety...chciałoby sie jeszcze... jest taka rodzinna-UWIELBIAM!!
Nasz synuś też,zwłaszcza szaleństwa z tatusiem...
Nasz synuś też,zwłaszcza szaleństwa z tatusiem...
Teraz nasz chłopczyk już smacznie śpi,a jutro czekają go nowe wyzwania...idziemy pierwszy raz do przedszkola, nadal trzymajcie za nas kciuki!!!
Pozdrawiam wszystkich,serdeczności zostawiam,spokojnej nocki życzę
KAJA
oj kochana pierwsze kroki do przedszkola to nowy etap w życiu bombelaska :):):) trzymię kciuki, ciasto od Ushii też mam wypróbowane:):):)a stoliczek ... jak dla mnie bajka też takiego szukam :)
OdpowiedzUsuńzdradź jeszcze cenę, bo to ładne drewno a nie jakaś tam sklejka
Stolik wygląda teraz uroczo - podobal mi się także w wersji pure white:) Ślinianki zaczęły od rana pracowac na widok tarty:) Powodzenia w przedszkolu!! Moja córcia chodzi od dwóch tygodni, nie powiem, po pierwszej fascynacji przyszły cięzkie dni...ale damy radę:)
OdpowiedzUsuńKasiu,ciasto wygląda przepycha!A jeszcze spałaszowane z takiego stoliczka to już w ogóle niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuńFajnie przerobiłaś stolik,ja wczoraj też przytachałam z pchlego targu stolik kawowy :) oczywiście też do przeróbki ;)Jak będzie gotowy pokarzę co tam z nim wymodziłam.
Trzymam kciuki za dzisiaj,na pewno Dominiś wróci zadowolony i wybawiony z przedszkola.
Buziaki.
Ciasto wyglada apetycznie,,a stolik prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńJa również trzymam kciuki za dzisiejszą wyprawę do przedszkola:)
powodzenia
Oj narobiłaś mi smaka :). Tarta tez za mna chodzi juz od dawna ;)). A stolik pięknie odnowiony nowe zycie mu darowałaś :). Zyczę jak najwięcej takich miłych-przy nim- chwil. A i jaki znajomy plac zabaw widzę ;))). Pięknie :). Mam nadzieję ze w przedszkolu Dominisiowi się podobało?! My równiez się szykujemy :). Buziaki sle. Ps Kasiu śniło mi się nasze spotkanie. Było bardzo wesoło :). Pa pa
OdpowiedzUsuńZa maluszka trzymam kciuki!Dobrze bedzie!
OdpowiedzUsuńKasiu stolik jest piękny!!!Cudo z niego zrobiłaś!
A na tartę to chętnie bym do ciebie wstąpiła! Tak mi się nie chce nic w te upały piec!
buziaki
Dziekuje Dziewczyny,że jesteście tu ze mną...to daje mi moc!!
OdpowiedzUsuń*Mirelko,35zł...czy to duzo czy mało??Chyba nie za wiele,a teraz naprawde fajny z niego stoliczek.
*Paula,działaj przy stoliczku,dzialaj...bo na kawke wpadam:):)
*Dominisiu...tak,tak,buszowalismy po całej Trzebnicy wczoraj...pod Waszymi oknami też:)A senek fajny...napewno sie spełni i bedzie wesoło!!!:)
...I wszystkie Was kochane na tarte zapraszam-juz lecę robić z podwójnej porcji!:)
Pozdrawiam cieplutko!KAJA
Powodzenia w przedszkolu! Moj syn idzie od 1 wrzesnia!
OdpowiedzUsuńStoliczec sliczny!!!! O tarcie nie wspomne bo na diecie siedze, wiec nie bede sobie robic smaku!!!! ;)
piękny stoliczek! cudo!
OdpowiedzUsuńno i oczywiście trzymam kciuki za przedszkolne kroki! pozdrawiam!
Świetnie ten stolik przerobiłaś. Prezentuje się w ogrodzie świetnie!
OdpowiedzUsuńFajnie spędzacie razem czas:)
pozdrawiam Cię serdecznie!
Stoliczek prezentuje się wyjątkowo pięknie!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie go przerobiłaś a kawa w jego towarzystwie musi smakować wybornie :o)
Mam nadzieję że pierwszy dzień w przedszkolu należy do udanych
Pozdrawiam wieczorowo
Jak mi cudownie że znalazłam Twój blog !!!
OdpowiedzUsuńCzytam wszystkie posty , oglądam piękne zdjęcia i aż mam uszy czerwone hihi z wrażenia i zachwytu.
Pięknie u Ciebie.
Będę tu częstym gościem :-)
buziaki ślę
EDyta