niedziela, 6 lutego 2011

Mała myszka i podusie dla Reni:)







Na ostatni dzwonek...jak zwykle...szyłam strój dla mojego malucha na zabawę karnawałowa w piątek!

Miał być wiewiórką rudą w pożyczanym stroju,ale nie wypaliło:(
I heja...nie było na co czekać.Matka Polka pobiegła na poddasze,przerzuciła sterty tkanin i w ręce wpadł mi szary polar,cały zwój,który to kupiłam sto lat temu,sama juz nawet nie pamiętam po co...pewnie jakiś kocyk był w planie czy coś.

Rozłożyłam go na podłodze,przyłożyłam jednoczęściowy kombinezon narciarski Dominisia,wycięłam w 5sekund ....i maszyna w ruch.
Nadal nie wiedziałam kim dokładnie będzie...ale plan był taki ,że coś między misiem,kotkiem a zajączkiem...kwestia-jakie uszy dostanie:):):)

Ale potem wpadłam na genialny pomysł,przy pomocy mojej Wioli,że może myszka ,jak to szare takie:):)

Zrobiłam czapę.I doszyłam myszkowe uszy...chyba myszkowe,improwizacja 100% to była,całkowity spontan,co wyjdzie ,to będzie!!

I tak tez się stało...pluszakowy strój w każdym razie...Synek mega zadowolony.
Ratuje mnie,że jest taki mały i nie wnika w szczegóły,cieszy się jeszcze z wszystkiego!

Cały wieczór biegał szczęśliwy w stroju po domu.
Grunt to dobra zabawa,prawda?!?!?!?








*****************

A tak w zupełnie innym temacie,choć nadal szyciowym,to wklejam zaległości.
Podusie beżowe z serduchami,jedno kraciaste,a drugie takie miśkowe,tweedowe,mięciutkie ,ecru.Moje klimaty,nowa właścicielka podobno też zadowolona-pozdrawiam!






Podusie szyłam na zamówienie ,dla Reni ,jakiś czas temu i pofrunęły do Krakowa,miasta,które kocham,jest dla mnie urocze.Dawno w nim nie byłam i zamierzam właśnie wiosną odwiedzić.

Jakoś zaszyłam trochę się ostatnio,ale cóż...to mój nałóg:)

Jakąś zimową niemoc ostatnio mam i za nic innego nie potrafię się zabrać.
Ale jak już zrealizuję ostatnie zamówienia,postanowiłam ,że biorę się za kilka drobiazgów w mojej sypialni,bo już mi się śnią po nocach.
Zamierzam wymodzić zagłówek do naszego łóżka i zaaranżować na nowo ścianę....zobaczymy ,co mi z tego wyjdzie:)

Póki co,czekam ze starszym synkiem na ferie,które zaczynają się nam już w piątek...i fruniemy na drugi koniec Polski,na biegun północny-do Suwałk,do Babci Cecylii i Dziadka Gienka...zostawiając resztę naszej męskiej bandy samą:najstarszy z najmłodszym-aż strach pomyśleć co tu się będzie działo...ale co mi tam...ja będę daleeeeko:):):)


Pozdrawiam niedzielnie i życzę Wam miłego wieczoru!
Dziękuję,że do mnie zaglądacie,za miłe komentarze i te trzy wyróżnienia,które są dla mnie zaskoczeniem totalnym...nie mogę znależć czasu,aby je odebrać,ale jestem wdzięczna baaardzo dziewczyny,że doceniacie moje działania!!
DZIĘKUJĘ!!

Kasia

11 komentarzy:

  1. Bomba mysi kombinezon! (z opisu wynika, że można go uszyć w 20 minut:) I poduszki. I sama etykietka cudna.
    pozdrowienia
    aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdziwa Matko Polka z Ciebie... a jaka krawcowa... ba! Nie dość, że szybko, to jak dobrze :) A etykietka - cud miód!
    Ja pomalutku... oprócz blogoholizmu wpadam w szycioholizm ;) Ale na razie mogę się tylko od Ciebie uczyć :)
    Buziak M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kombinezonik rewelacja! Ślicznie Twój synek w nim wygląda! Zdolniacha z Ciebie!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajna myszka ;) Super!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna myszka:) pierwsze zdjęcie mnie powaliło:))

    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Myszka najfajniejsza na świecie!
    Zdolna bestia z Ciebie,Matka Polka jak się patrzy :)

    Moc buziaków.

    OdpowiedzUsuń
  7. jaka fajna mysia :D

    poduszki też cąłkiem-całkiem, żeby każda niemoc tak wyglądała... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ..Myszorek przeswietny! :) a i etykietka bardzo mi sie Sisi podoba.

    Nie bylo mnie tu przez moment i.. Myslalam, ze bede miala wiecej do poczytania przy wieczornej goracej czekoladzie? Chyba sie zaszylas? ;)

    Muuua!


    P.

    OdpowiedzUsuń
  9. fenomenalna mysz :)
    podusie i zawieszka też rzecz jasna :)

    OdpowiedzUsuń