Na ostatni dzwonek...jak zwykle...szyłam strój dla mojego malucha na zabawę karnawałowa w piątek!
Miał być wiewiórką rudą w pożyczanym stroju,ale nie wypaliło:(
I heja...nie było na co czekać.Matka Polka pobiegła na poddasze,przerzuciła sterty tkanin i w ręce wpadł mi szary polar,cały zwój,który to kupiłam sto lat temu,sama juz nawet nie pamiętam po co...pewnie jakiś kocyk był w planie czy coś.
Rozłożyłam go na podłodze,przyłożyłam jednoczęściowy kombinezon narciarski Dominisia,wycięłam w 5sekund ....i maszyna w ruch.
Nadal nie wiedziałam kim dokładnie będzie...ale plan był taki ,że coś między misiem,kotkiem a zajączkiem...kwestia-jakie uszy dostanie:):):)
Ale potem wpadłam na genialny pomysł,przy pomocy mojej Wioli,że może myszka ,jak to szare takie:):)
Zrobiłam czapę.I doszyłam myszkowe uszy...chyba myszkowe,improwizacja 100% to była,całkowity spontan,co wyjdzie ,to będzie!!
I tak tez się stało...pluszakowy strój w każdym razie...Synek mega zadowolony.
Ratuje mnie,że jest taki mały i nie wnika w szczegóły,cieszy się jeszcze z wszystkiego!
Cały wieczór biegał szczęśliwy w stroju po domu.
Grunt to dobra zabawa,prawda?!?!?!?
*****************
A tak w zupełnie innym temacie,choć nadal szyciowym,to wklejam zaległości.
Podusie beżowe z serduchami,jedno kraciaste,a drugie takie miśkowe,tweedowe,mięciutkie ,ecru.Moje klimaty,nowa właścicielka podobno też zadowolona-pozdrawiam!
Podusie szyłam na zamówienie ,dla Reni ,jakiś czas temu i pofrunęły do Krakowa,miasta,które kocham,jest dla mnie urocze.Dawno w nim nie byłam i zamierzam właśnie wiosną odwiedzić.
Jakoś zaszyłam trochę się ostatnio,ale cóż...to mój nałóg:)
Jakąś zimową niemoc ostatnio mam i za nic innego nie potrafię się zabrać.
Ale jak już zrealizuję ostatnie zamówienia,postanowiłam ,że biorę się za kilka drobiazgów w mojej sypialni,bo już mi się śnią po nocach.
Zamierzam wymodzić zagłówek do naszego łóżka i zaaranżować na nowo ścianę....zobaczymy ,co mi z tego wyjdzie:)
Póki co,czekam ze starszym synkiem na ferie,które zaczynają się nam już w piątek...i fruniemy na drugi koniec Polski,na biegun północny-do Suwałk,do Babci Cecylii i Dziadka Gienka...zostawiając resztę naszej męskiej bandy samą:najstarszy z najmłodszym-aż strach pomyśleć co tu się będzie działo...ale co mi tam...ja będę daleeeeko:):):)
Pozdrawiam niedzielnie i życzę Wam miłego wieczoru!
Dziękuję,że do mnie zaglądacie,za miłe komentarze i te trzy wyróżnienia,które są dla mnie zaskoczeniem totalnym...nie mogę znależć czasu,aby je odebrać,ale jestem wdzięczna baaardzo dziewczyny,że doceniacie moje działania!!
DZIĘKUJĘ!!
Kasia
Bomba mysi kombinezon! (z opisu wynika, że można go uszyć w 20 minut:) I poduszki. I sama etykietka cudna.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
aga
Prawdziwa Matko Polka z Ciebie... a jaka krawcowa... ba! Nie dość, że szybko, to jak dobrze :) A etykietka - cud miód!
OdpowiedzUsuńJa pomalutku... oprócz blogoholizmu wpadam w szycioholizm ;) Ale na razie mogę się tylko od Ciebie uczyć :)
Buziak M.
cudny moszolek :)
OdpowiedzUsuńKombinezonik rewelacja! Ślicznie Twój synek w nim wygląda! Zdolniacha z Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale fajna myszka ;) Super!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna myszka:) pierwsze zdjęcie mnie powaliło:))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Myszka najfajniejsza na świecie!
OdpowiedzUsuńZdolna bestia z Ciebie,Matka Polka jak się patrzy :)
Moc buziaków.
jaka fajna mysia :D
OdpowiedzUsuńpoduszki też cąłkiem-całkiem, żeby każda niemoc tak wyglądała... ;)
..Myszorek przeswietny! :) a i etykietka bardzo mi sie Sisi podoba.
OdpowiedzUsuńNie bylo mnie tu przez moment i.. Myslalam, ze bede miala wiecej do poczytania przy wieczornej goracej czekoladzie? Chyba sie zaszylas? ;)
Muuua!
P.
fenomenalna mysz :)
OdpowiedzUsuńpodusie i zawieszka też rzecz jasna :)
Moja Kochana Myszka!!!!!
OdpowiedzUsuń