....Ciemna noc a ja zamiast do wyrka wskakiwać,siedzę tu po nocy (jak zawsze!!),bo spełniam swoją "misję"-ale na razie owiana niech będzie ona tajemnicą...do tematu powrócę!
I tak tu jeszcze zasiadłam na chwilkę...i nabrałam chęci poklikać!!To klikam!:)Krótko!
Z naszego urlopu przytargaliśmy dwa piękne sękacze!
O sękaczach już u mnie było...nawet była sękaczowa zagadka,lekko utrudniona,bo to resztki sękacza raczej były,więc może trudniejsza!
I okazuje się,że oprócz mnie i wszystkich pozostałych łasuchów w moim domu,są jeszcze inne osoby,które sękacz znają i lubią:)
Ale dla tych,co go nie znają...prezentuję dziś-2dorodne sztuki,na fotach lekko zdezelowane,przemierzyły ponad 600km po naszych polskich drogach,więc wybaczcie:)
Przytargane z Suwalszczyzny!Zawsze kupujemy tam takiego swojskiego sękacza,jak nie dla nas,to dla znajomych!
Zamawiamy wcześniej.Zawsze u tej samej,sprawdzonej Pani,która jest mistrzynią świata w pieczeniu tego ciacha!!Te ze sklepu,nawet koło prawdziwego nie stały!
Są ogromne,sięgają mi do kolan!!Jeden waży 4,5kg!!Proszę nie wnikać ,ile ma kalorii,z ilu jaj został zrobiony i jak bardzo można sobie podnieść cholesterol,jeśli ktoś ma za niski:)Ten temat omijamy!!2 razy w roku można zaszaleć!
Sękacz piecze się nalewając sukcesywnie ciasto na pokręcany korbką ,lub elektrycznie wałek z dobrego jakościowo drzewa w kształcie stożka.Po upieczeniu i zdjęciu go z drewna jest wysoki i ma okrągły otwór przez całą swoją wysokość i widoczne przebarwienia,kręgi!
Co mam jeszcze dodać???Jest pyszny,albo nawet przepyszny!!!POLECAM!!!!!!
Mnóstwo sęków!!!trochę połamanych,ale chetnych na ich wyjadanie nie brakowało!:)
Prawdziwy sękacz pieczony jest nad prawdziwym ogniem!!I te dwie dorodne sztuki (PRZYZNACIE SAME!!) też w taki właśnie sposób zostały wypieczone!!Pachnie w całym domu.
Ciasto odporne na czas...może poleżeć ...jak żadne inne!
Pozdrawiam łasuchowo i życzę smacznych sękaczowych snów!
ojojoj.....piję poranną kawusię i ślinka cieknie mi po brodzie na ten smakowity wypiek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i.... smacznego :)
o matko! te sękacze to nie do twoich kolan... mój jęzor do kolan! ale bym zjadła.... ślinianki wariują! mniammmmmm!
OdpowiedzUsuńspróbowałabym chętnie! smakowicie wygląda:) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam sękacza! Aż mi przez szybkę pachnie! Ojeju! Głodna jestem! ;>
OdpowiedzUsuńno i znowu kusisz - muszę jakiś znaleźć i wreszcie spróbować, nawet sklepowego, bo smaka narobiłaś
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Łomatko,jak ja mam teraz pójść spać jak takie cudo pokazałas? Aż trudno mi sobie wyobrazić,że do kolan sięga i 4,5 kg waży to "małe ciasteczko".
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Kachna, dziękuję Ci bardzo, bardzo :) za kawałek prawdziwego sękacza. Odłamałam różek,jest wspaniały,reszta pożarta zostanie za cztery dni, w moje imieniny :)Innych niespodziewajek się nie spodziewałam, dziękuję kochanie serdecznie. Jestem plastykiem, potrafię docenić :)
OdpowiedzUsuńDziesiejsza temperatura raczej zabójcza dla organizmu, a my skuwaliśmy na podwórku stary beton i ładowaliśmy na wóz. Jestem szczęśliwie padnięta. Pozdrawiam Kasieńko,jeszcze raz dziękuję, tula
Piękne są! A czy ja mogłabym poprosić o jakis kontakt do tej Pani od wypieku tego cuda? W poniedziałaek wyjeżdzam na 2 tygodniowe wakacje na Suwalszczyzne znów zrobie wielki objazd po najpiękniejszych i najcichszych miejscach:-) Może akurat będe w okolicy. Bo mój sękacz ostatnio przywieziony nie zachwycił... i ognia też nie widział...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka. Angelika
Milutki blog:-)
Angeliko...pisz mi tu szybko swój adres e-mailowy i zaraz cos zadziałamy,numer do Pani się znajdzie!Albo odezwij sie na mojego maila:kajaroszko@tlen.pl.
OdpowiedzUsuńSękacz pyszny,Suwalszczyzna piękna-polecam i to i to!!!:)
Ja też bym chciała bardzo numer tej pani od sękacza -mogę nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać taki sękacz- kasia919@interia.pl
OdpowiedzUsuń