piątek, 6 sierpnia 2010

Po wakacjach:(



Dziś u mnie będzie jeszcze wakacyjnie,ale wakacje w końcu jeszcze trwaja,więc nie widze w tym nic zdroznego:)

Co prawda u mnie po wakacjach zostały już tylko wspomnienia i dzisiaj własnie jakoś mnie tak naszły!
A przy okazji zrealizuje swój plan,bo nie byłabym soba,gdydbym tego miejsca Wam nie pokazała.

Rzecz ma się bardziej dekoratorsko-kulinarnie niz wakacyjnie...

Podczas naszych wojaży,(a uwierzcie,że ciągle nas nosi,takie niespokojne duchy-zarówno ja,jak i mój mąż) zwracam uwage na różne szczegóły,taki dekaratorski bzik!
i jak juz w trudach naszego podróżowania posilić sie nam przyjdzie,to Pit już wie,że przydrozny bar,albo McDonald-niekoniecznie!Nie przepadam!

Uwielbiam natomiast miejsca z klimatem,gdzie mogę zasiąść wygodnie,otoczona pięknymi przedmiotami,napić się dobrej kawy i zjeść dobre swojskie jadło.I jeszcze ładnie podane,swojsko,niekoniecznie na złotych paterach:)A jak jeszcze kelnereczka(albo kelner-jeszcze lepiej!:)) jest uprzejmą babką,to już jestem spełniona!

To miejsce,które z ostatnich wakacji utkwiło mi w pamięci i w moim aparacie spełnia wszystkie powyższe kryteria:):)To fajna staropolska knajpa w samiutkich Suwałkach.Teściowa dobrze nas karmiła,ale strudzeni wożeniem się po Suwalszczyznie, zajechalismy pewnego póżnego popołudnia,pora juz poobiednią,do tej knajpy i juz od progu wiedziałam,że mi sie podoba!:)

Iście moje klimaty,ja zwe je "babciowe",bo zawsze kojarza mi sie z moim dzieciństwem i domem moich Dziadków na wsi...kochałam ten dom,te wieś...kocham Dziadków...Dziadziusia juz nie ma ,a Babunia moja jest teraz w miescie,blisko nas,ale moja głowa pełna wspomnień...siano,żniwa,pierzyny pod samiuski sufit,kwiatki z łaki i wianki wyplatane z kuzynką,udawana kwiaciarnia przed domem...ech...nie wróci!!:(

I takie klimaty uwielbiam...

A w tej knajpie własnie tak jest...Ktos zrobił kawał dobrej roboty.Nie przesadził,wszystko ze smakiem,bez kiczu ,detale cudne w każdym kącie,łącznie z toaletą!Piękny ogród letni z placem zabaw dla dzieci...i też w klimacie,nie plastikowo!!!

Jak zwykle duuuużo zdjęć (jak zauważyła Aga z Oazy,zawsze u mnie ich tyle w jednym poście,że można by ich 5postów wypełnić:))
Ale cóż ja poradzę...


Drzwiczki w kominku mnie po prostu rozwaliły.Moje się chowają,ale przeryłam całe allegro i takich nie znalazłam:(

Matrioszki rzędem-śliczne,stare butelki,walizki,suszki,dzbanki












Stary rower zawisł wysoko pod sufitem ,tuż nad wejściem do.......:)
:):):)

:):):)
W ogródku letnim stary wóz drabiniasty,w nim starocie,wikliniaki..




Ten kąccik mi sie bardzo spodobał-energetyczny-w kolorze pomarańczy,taka plamka w tym wnętrzu...ładna!



No i najważniejsze!!!!!Pyszne swojskie jadło!!!Świeże,dobre i fajnie podane!!Mniam,mniam!


Piter wciąga wschodnie kartacze kiedy tylko sie da...uwielbia je.

Pierogi na desce i placuchy ziemniaczane...





******************
I jeszcze mój kominek(piec!!),co się robi cały czas i nadal...

Miało go tu dzisiaj wcale nie być,bo u mnie jak zwykle 2000 zdjęć w jednym poście-PRZEPRASZAM!!!!,ale musiałam go tu pokazać i wcale nie żebym się nim na tym etapie chwaliła,bo wychwalę go na koniec,przy tym dobrym szampanie!:)


... Dziewczyny...i faceci też!-PORADŻCIE proszę!Mam belki w salonie ciemne,orzech włoski czy coś koło tego,a te bele z odzysku,co wstawiliśmy koło kominka,jak Piter oczyścił to s takie fajne i mnie sie bardzo podobają w takiej naturalnej wersji (az żałuję,że resztę machnęliśmy ta bejcą...ale kiedy to było? ...100lat temu!)Trudno!
Czy te belki przy kominku musza być takie same kolorystycznie,czy moga zostać z natury-czy jedna wtedy stworzy się taka niesmaczna cepelia????Poradżcie proszę,bo zaraz je trzeba malować,małż naciska i przykleił mi etykietkę"niezdecydowana baba" ,a ja mimo tego nadal jestem niezdecydowana,miotam sie,ale chyba boje się mixować???!?!?!?!?!

Jeszcze o kolor ścian zapytam...mamy zielony,widać go chyba troche,drapany tynk do tego.Chce mi sie zmiany!Co proponujecie do takiego sielskiego trochę klimatu,kominka ze starymi drzwiczkami,co je kilka postów wczesniej pokazałam??Do tego wikliniaki,gliniaki,stare młynki i żelazka...a kolor na scianach jaki??Mały drobiazg,wazny,kanapa tez jest ciemnozielona i narazie taka musi zostać!!Chyba ,że....
Nie,nie...Piotr mnie zabije....

Miałam juz nic nie wydziwiać

Spadam stąd...



Nasz komin już oklejony stara cegłą,jeszcze bez fugi,może dziś w godzinach nocnych:)
Na razie wygląda jak przydrożna kapliczka z Maryją,tylko Maryi brak...

Ale to dziura na stare piecowe drzwiczki,które już znacie.
Babciowe płytki też już położone,ale zafoliowane chwilowo,foty póżniej.


Ooooo...takie belki mamy teraz-ciemne...


A tu ciemne i jasne razem!Cepelia panie?????????????Napiszcie proszę...

Te dla mnie są suuuper ,jak maznęliśmy na próbę bejcą to traca swój urok,połowa starości niknie:(
I takim oto kominkowym klimatem żegnam sie z Wami i prosząc o radę i dziękując,że wpadacie na mój babciowy blog!!!!:):)Dobrze mi z tym.

Pozdrawiam cieplutko * kaja*

7 komentarzy:

  1. Ja też lubię takie miejsca z klimatem!i bardzo smacznie wygląda jedzonko!
    Moim zdaniem kolory się nie gryzą, ale zieleń bym zlikwidowała.Też mam taką u siebie i już nie mogę na nią patrzeć!

    pozdrawiam serdecznie
    !

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna babcia drugiej babci radzi tak:

    ściany maznęłabym jasną,kremową farbą,nie za biało,ale też i nie za żółtą,na tle jasnych ścian wszystkie Twoje dodatki będą się ładnie prezentowały,podobnie jak belki,które myślę,że nie wyglądają ze sobą tak źle.Więc ja bym na razie nic z nimi nie robiła.Postawiłabym na ściany i dodatki,z tego co piszesz,będzie naturalnie,wiejsko-sielsko,wiklina itp.No i super,a na tle jasnych ścian,jeszcze lepiej ;)
    Nawet zielone kanapy będą pasowały.
    Pokaż przy okazji trochę szerszą perspektywę salonu.Może będzie można coś więcej powiedzieć.

    Ale pamiętaj,to tylko taka moja sugestia,nie żebym wyszła na jakąś znawczynię i dekoratorkę ;)hihihiihi

    Teraz knajpowo,Jezuuuuuuuuuuu ale bym wstrząchneła w niej jakiś obiados!!!Bardzo lubię takie miejsca z klimatem,też zawsze na wyjazdach wyszukuję tego typu knajpek czy restauracji.Zresztą u mnie na blogu pisałam o jednej takiej we Wrocławiu :)
    Kończę i idę po gołąbka,bo zgłodniałam na widok tych placków i pierogów...

    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piec fajny, belki zostaw takie jak są - gryzą się przez zieloną ścianę.
    Ja tu widzę jasny szary - on wyeksponuje cegły i drewno i inne Twoje rzeczy. Zobacz jak ładnie wyglądają cegły z szarą zaprawą i se resztę wyobraź :D
    Kremowa ściana moim zdaniem będzie za mdła i wyjdzie takie budyniowe nie wiadomo co :)
    Buziaki i się decyduj na niebejcowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiula, mnie te Twoje długaśne posty to nic a nic nie przeszkadzają.Lubię jak u Ciebie się tyle dzieje.
    Belki ja bym zostawiła takie jakie są a ściany bym malnęła ,tak jak Kasia radzi na jasny szary.
    A knajpa........cudna..ile pięknych rzeczy tam dojrzałam..
    Buziaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech ,babuchy moje kochane,rady sa super,daja do myslenia!:)Wszystkie opcje przemysle porządnie.Ale patrzę,że w kwestii belek mamy podobne odczucia!!Dziekuję Wam za rady i za to ,że remontujecie razem ze mną!!!:):)hihi

    ...Aguniu,wiem ,że nic złosliwego,nawet mi taka opcja nie przyszła na myśl!śmiałam sie jak to napisałaś i mam pełna świadomośc...gaduły tak mają...wszystko na raz by chciały powiedziec i pokazac!:):)Całuję Was!!mua

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, widzę że i u Ciebie dużo się dzieje i nie przesypiasz życia. Ależ energia!!! Super, taką Cię lubię.
    Obiecuję maila Kasiu ale i u nie wciąż coś w biegu... Napiszę obiecuję!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kaju, podpisuję się pod radą Kasi w kwestii belek i koloru ścian. Nad tą szarością też jednak musisz chwilkę popracować, polatać z zamalowanymi szarością kartonami , popatrzeć, jak im w słońcu a jak w cieniu .
    Zapowiadają ponoć ciepło i słońce, post wakacyjny jak najbardziej na miejscu. Lato jeszcze trwa i trwać będzie, tak mi go w tym roku mało. Pozdrawiam, tula

    OdpowiedzUsuń