sobota, 27 listopada 2010

Skarpeciochy:)




Mikołaj tuż tuż....

Moje chłopaki ciągle pytają,czy do nich przyjdzie i czy do mnie też!
Dominiś już dawno napisał dzielnie list do Jegomościa i wystawił na balkon!
Mikołaj oczywiście zabrał go nocą!

A starszy synek coś opornie...nie może się zebrać...czyżby juz nie do końca wierzył w Mikołaja?!:)

Ja tam wierzę i jestem przekonana,że do mnie też wpadnie...i chociaż jakiś drobiazg podrzuci!!

A żeby się nie miotał bidulek,gdyby mnie nie mógł w tłumie odnależć ciemną nocą(bo jakoś zawsze wpada do nas nocą...do Was też??),to uszyłam takie dwie skarpeciochy,czy buty to raczej są-sama nie wiem...tak licząc,że rano-6grudnia już nie będą puste.
A może polecą w świat,a ja jeszcze jakieś inne sklecę-kto to wie!?!?





Skarpeciochy są dość spore,mój Mati chciał je zakładać:)
Mają 34cm wysokości i 24 długość stopy.
Lniane z dodatkiem krateczki czerwonej,lub zielonej,a w promocji zielona obszyta jest na górze futerkiem.










Nam się podobają.
Może i Wam przypadną do gustu?!:)
Może też Mikołajowi....?!?!:):):)

...Całusy wieczorne posyłam ,dzięki za odwiedzinki!

Kaja

czwartek, 25 listopada 2010

Maszyna losująca ruszyła:):):)

****


Dziś 25listopada!!Imieniniy Katarzyny!!
A jest nas trochę na tym świecie:)
Ściskam wszystkie Kaśki!!

I wedle obietnic dziś robimy losowanko!



"Maszyna losująca" w postaci moich synków ruszyła!!!

...I to z hukiem:):)A jakże by inaczej!!
Mój zbuntowany trzylatek od przyjscia z przedszkola machał głową z bananem od ucha do ucha,jak mu mówiłam,że Mati będzie losował Panią,która to od nas prezencik dostanie!
"A cemu?","a jaka to pani?","a jaki prezencik?"..."ja tes chce prezencik...taką wyskocnię do autek (czyt wyskocznię) jak w telewizji!"...
...I takie tam...

I fajnie było:)A jak przyszło co do czego i starszak zaczął losować,młody zbuntował sie na maxa!
Beczał na całą wioskę,że on też chce losować!!!I wojna gotowa!!

Matka Polka szybciutko stanęła na wysokości zadania,rozwikłała konflikt:

...Uczciwie,z zamkniętymi oczami...komisja czuwa:):)



****Zatem-drogie Panie,w związku z powyższym, były dwie "Maszyny losujące" i są dwie Zwycieżczynie!!!!!:)Musiało tak być,aby było sprawiedliwie:)Dla mnie sama przyjemność!

Pierwsza Pani,która zgarnia wystawiane na Candy moje twory .A jest Nią:


I Druga,która otrzyma inne moje filcowe drobiazgi świąteczne i wylosował Ją buntownik!:)A jest Nią:


Obydwu Wam kobitki gratuluję i proszę o adresiki na mojego maila.Pewnie jutro sie o nie upomnę na Wasze skrzyneczki,ale może nie będe musiała:):)
Baaardzo sie cieszę,że mogę Was obdarować małym co nieco,sprawia mi to wielką radość!




I dodam jeszcze,że nie spodziewałam sie tylu wpisów w komentarzach,fajnie,że wpadłyście do mnie ,a niektóre zostajecie!Rozgoście się i czujcie sie dobrze:)Dziekuję!


Pozdrawiam serdecznie nocna porą i jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla wszystkich Kasiek!!!:)

Kasia

środa, 24 listopada 2010

Jakos tak się składa...:)



Jakoś tak się składa,że królują u mnie nadal serducha i choinki.

Ale chyba jakoś mi to zbytnio nie przeszkadza,bo lubię obydwa te motywy.

Poducha biała lniana z choinką,co już ostatnio o niej wspomniałam,ale jeszcze nie pokazałam,dostała siostrę ,ale nie bliżniaczkę:)
Doszyłam poduchę w takim samym klimacie,surowy len+biały dosyć grubo tkany-moje klimaty-bez wątpienia!!

I znów stworzył się niby -komplecik!:) Tylko taki z innej bajki,niż ten miśkowy ostatnio.












A jakby komuś było mało serduch i serduszek,to niech pocieszy oko razem ze mną....wczoraj zaszalałam w Almi Decor!!
Serducha blaszane malowane,lekko postarzane,gwiazdka i serducho z drewienka...takie mi pasują do salonu.
Są dosyć pokażnych rozmiarów,sporo większe niż moja dłoń.

Strasznie mi się podobają!

Leżą i czekają na Święta.
















Pozdrawiam cieplutko
Kaja

niedziela, 21 listopada 2010

Choinki i serducha-taki ,że niby komplecik:)





...Rano zaświeciło piękne słonko...aż miska mi sie usmiechnęła,jak je ujrzałam,odsłaniając rolety!:)

Ale słoneczna euforia nie trwała długo:(
Słonko sobie poszło...
Taka szara niedziela!!
Siedzimy z chłopakami i malujemy farbami.Dominiś teraz jak w nałogu ,chce malować i juz...i nie ma że to,że tamto!!Czołgi,roboty,auta,słoneczka...dzisiaj to nawet "raboratorium" malował :) (czyt. laboratorium).

Wczoraj lepiliśmy ozdoby z masy solnej...nasza kuchnia przypominała pole po bitwie.Są koślawe,jak na dzieciaki przystało,ale radości moc!
Jeszcze je pomalujemy jak doschną i wylakierujemy.A potem -siup-na choinkę:)

Oooo...każdy już coś świątecznie działa,nawet dzieciaki.

A ja napatrzyłam sie na Waszych blogach na te świąteczne akcenty w czerwieniach i zieleniach i aż mi sie zachciało.No to zasiadłam wieczorem do maszyny i skleciłam dwie miśkowe poduchy -jedna z choinka,druga z serduchem-taki-że niby komplecik.Sama nie wiem,jak mają się do siebie...ale chyba nie ma tragedii!
Miśkowe,bo z takiego troszkę futerkowego materiału w beżach.

I jeszcze takie cudo z białego ,grubego lnu,też z choinką uczyniłąm,ale może pstrykne potem i dokleje,bo teraz ciemnica i zdjęcia-kicz!:(


Pozdrawiam wszystkim w ten szary dzień...optymizmu życze,bo u mnie jakos słabo z tym ostatnio:(

Kaja











czwartek, 18 listopada 2010

Filcaki nadal-na zielono:)



...Może już trochę zanudzam tymi filcakami,ale jakoś tak powstają w ramach ozdób świątecznych.

Tym razem pojechałam trochę w oliwkowej zieleni-bardzo lubię ten kolor.
Kolorowy filc ma zupełnie inną strukturę niż ten szary-techniczny,ale obydwa lubię!

U nas taka szaruga od wczoraj,że nawet zdjęć nie ma jak zrobić-ciemnica straszna a przy żarówkach światło odbija od filcu...masakra!...Więc zdjęcia są -jakie są!!!Wybaczcie!Jesień!

Chyba dzisiaj sklecę coś bardziej kolorowego-dla równowagi i poprawy nastroju:)

Jakoś coraz bardziej myślę o Świętach,mimo,że jeszcze do nich ponad miesiąc.To dla mnie magiczny,rodzinny czas,choinka,kolędy i wiele chwil z moimi szogunkami.A jeszcze tydzień przed świętami mój starszy synuś ma 8 urodzinki!
A Święta też będą bardziej wyjątkowe,bo zaprosiliśmy teściów!
A moi teściowie...ba...nawet moja teściowa...nie jest przysłowiowa:):):)
To wulkany energii i wzór do naśladowania...Gdybym ja taka była koło sześćdziesiątki!:):)


Pozdrawiam Was cieplutko dziewczyny i dziekuję,że zaglądacie tutaj!
Za miłe maile i "pogaduchy"...to miłe...


KASIA