Nasza jesień jest swojska:)
Spędzamy ją na świeżym powietrzu głównie i w miarę możliwości czasowych...
Zaczęła sie szkoła chłopaków i zeszyty i książki wzywają nas wciąż i wciąż:(:(
Synek się uczy ,ale mama pomaga...wiadomo:)
Jednak zawsze udaje nam się wykroić jakieś chwilki na relaks na powietrzu i w ogrodzie!
Jesień uwielbiam ,zwłaszcza taką ,jaką mamy teraz ....słońce jak w sierpniu,cudnie...
Uwielbiam za kolory,za zapach ...inny,jesienny, z samego rana...a nadal celebrujemy wczesnoranną kawę balkonową z mężem ,więc wiem ,o czym piszę:)
Obrazki z naszego podwórka i ogrodu:)
I przy okazji moja vintage ławeczka...czy jak tam nazwać to coś?-sama się miotam:)
Wyszperałam ją w naszej komóreczce:)
Prawdziwie vintage jest...podobno stała u nas już wtedy,gdy dawno ,dawno temu moja Babcia kupiła nasz dom dla mojego Taty.Kiedy to było?!?!:)
W koszu ogrodowe skarby....głównie jabłka ,które przerabiam na 100 sposobów:)
Balkon nadal bardzo zielony ...w tym roku wyjątkowo bujnie zarósł.Dlatego lubimy na nim chłonąć swoje chwile,to takie nasze miejsce:)
I ani w głowie mu jesień:)
Pewnie pierwsze przymrozki zrobią robotę,ale póki co...
Wczoraj jesień zapukała w kalendarz...puk,puk....już jestem:)
I zaprosiła nas do lasu...na piknik ze swojską szarlotką ,która zastąpiła urodzinowy tort,ze swojskim kompotem ...jabłkowym rzecz jasna...z kocykiem ,piłką i dobrym humorem...
...Mamusi pyknął kolejny roczek i trzeba było to uczcić,zatem czułam się wyjątkowo,w końcu to jest mój dzień:)
...Co roku o tej samej porze-mój:):)
****
A szyciowo jeszcze lato!!!
Torbiszonek filcowy w różyczki!
Zwie się "it`s Lovely"...tak ochrzciła go Agacia.
Urzekła mnie ta nazwa bardzo:)
Zatem ,drogie Panie:model "it`s Lovely" w całej swojej okazałości!!
...Dla Elaine:)
Na zameczek zapinana...
Niech słoneczna jesień trwa...tego życzę wszystkim...aby można było się delektować słońcem ,lasem ,jarzębiną...i jak najdłużej nie rozpalać w kominku:)
POZDRAWIAM CIEPŁO
KAJA