Dla nas piękny i też wyjątkowy...co roku jakby bardziej...moi Rodzice obchodzą 7maja rocznicę ślubu...kilka dni temu już 40tą!!!:)
Zawsze cieszę się kolejnym rokiem...że Rodzice jeszcze są,że razem ,że szczęśliwie...że Ich mam ,że blisko nas!!:)
...A mówią ,że jak nie ma "R"w nazwie miesiąca,w którym bierzemy ślub ...to pech i nieszczęście!!!BZDURA!!!!!!!!
Moi Rodzice są tego żywym przykładem!!
Ciekawe ,czy ja tyle lat wytrzymam ze swoim mężem!?:):)hihihi
...A do tego przyroda...niby co roku to samo ,a ja co roku czekam na piękne słońce i prawdziwą wiosnę ,jak mała...na maj czekam jak na ciocie z Ameryki:)
Zawsze jest to dla mnie zielona bomba energetyczna po zimowym marazmie,który w tym roku jakoś wyjątkowo długo się ciągnął:(...
Ogród zielenieje,drzewa zakwitają ,energia wraca....od razu planuję ,gdzie ja ulokować:)hihi
Ech... maj!!! Uwielbiam!!
Robię wtedy wszystko....dosłownie...maluję ,odświeżam ,szyję ,leżę w ogrodzie,piję lemoniadę z moimi szogunkami i wciągamy namiętnie lody...robota pali mi się w rękach....ubolewam ,gdy zbliża się noc,że wypada się na trochę położyć i cieszę się każdym nowym dniem!!:)Włącza mi się moje adhd!!:)
W tym roku maj zaczęliśmy już w kwietniu:)hihi
Planowaliśmy majówkę wyjazdowo ,choć wcale nie jest to u nas rytuał...ale już nam się tak bardzo chciało ,już nas roznosiło!!
Plan był,ale nie sztywny... pogoda miała zaważyć ,czy go zrealizujemy ,czy też nie!!
I zaważyła!!:)
Słońce i letnie temperatury same zapakowały rowery całej naszej 4osobowej bandy , na bagażnik,ja w tempie turbo przerzuciłam letnie szmatki ,które jeszcze zalegały na dnie szafy,zamknęłam walizkę i heja!!:)
Kierunek Słowenia!!!!
Mój kolega rzekł:"Ooooo...Słowenia?!?!?Tak nietypowo trochę,co?!?!"
A tak ...nietypowo....Ale co to komu szkodzi!?
Nam nie!:)
Słowenię liznęliśmy w zeszłe wakacje,jadąc do Czarnogóry...dłuższy odpoczynek w podróży z dzieciakami nad jeziorem Bled i kilka godzin tam spędzonych,zaświeciły czerwona lampkę w głowie mojego męża!!Zauroczony miejscem powiedział:Wrócimy tu ...zobaczysz...!!!!i póżniej już tylko nie spał po nocach:):)
...I wróciliśmy tam :)
....A teraz dalej nie śpi...wracałby tam znów!!!A ja razem z nim!!:)
Zakochaliśmy się w tym małym ,pięknym ,zielonym ,górzystym ,spokojnym ,przyjaznym turyście kraju!!!
Znależliśmy swoje ścieżki...
Zjechaliśmy kawał tego pięknego kraju...co bliżej-rowerami...co dalej-autem!!
Było morze...był Piran!!!!!!Piękny ,nadmorski ,klimatyczny Piran!!
Był Bled...jeziorko urocze!
Było Bohinjsko Jezero....kolejne cudne!!!
Były rowery i pikniki długimi godzinami
I Lublana była...koniecznie!:)
Wspaniali ludzie,którzy dawali nam nocleg....uśmiechnięta gospodyni ,która raczyła lodami i gospodarz radosny ....przyjaciel moich dzieci ,z którym od 7rano wędrowały wśród hektarów łąk za domem ,bawiąc się z koziołkami,podziwiając konie...szalejąc w piżamach ,w rosie na łące ,pełnej mleczów...ech.........jeszcze by się chciało!!:)
....musiałam się tym wszystkim pochwalić....:)
Jeśli ktoś nie ma jeszcze pomysłu na wakacje....polecam Słowenię z otwartym sercem!!!
Piękna ,niewielka,urozmaicona:)...co chcesz,to masz....jeziora cudnej urody,morze,góry prowadzą w każde miejsce!!Lubisz aktywnie....jak najbardziej dla Ciebie....lubisz leniuchować??...znajdziesz miejsce na nicnierobienie:)
Super drogi ,na wysokim poziomie sieć autostrad!!!
Zostaje wiele fajnych wspomnień...
Energii moc we mnie po powrocie!!
Naładowałam się na maxa!!:)
Teraz jest intensywnie...ale już na miejscu....musiałam zejść na ziemię:( maluję ściany ,pracuję....torby szyję....efekty już za chwilę:)...żeby nie było że się tylko byczę!!:)
Pozdrawiam baaardzo wiosennie!!
KAJA
pieknie...stworzyłaś pewnego rodzaju przewodnik;)) wspaniałą wycieczka...pozdrawiam serdecznie;)
OdpowiedzUsuńWow, cudna wyprawa i aż namacalnie można poczuć te Twoje naładowane akumulatorki. Czytając Twoją relację czułam się podekscytowana :-D. Buziaki zostawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńFajnie Agniesiu ,ze to czuc!!:)Bo mam na wszystkie kreski full...jak w telefonie!:)
UsuńTak lubie!:)
Jaka prześliczna wisteria... Jak Ty mnie wisterią, to ja już nawet na kozy nie patrzę ;))))
OdpowiedzUsuńIdę na pocztę, muszę coś napisać!
MAryś ...wisterie powalają!!Ta ma pewnie ze 100lat!!Widziałaś konar?!Co on zrobił z tym bidnym słupem!?!
UsuńJA mam dwie w ogrodzie,ale do kostek tamtej z fot nie sięgają:(
Marzenie moje!:)
A kozy cudne,fikały razem z moimi zywiołkami,a w stajni stał żrebulek jeszcze ...miał 10dni ,kozy też!!Wszystko rodziło sie jednego dnia!!Nasza gospodyni wszystko nam opowiadała!!:)A na koniec wysciskała!!:)
Moje też marzenie, ja miałam dwie pergolę obrosły, ale pewnej zimy niestety odeszła... Nigdy też nie zakwitła, tak czekałam, ale kocham je taką miłością, jak je widzę - to oczom nie wierzę, że takie drzewo krzew...
UsuńA przyrost ma niezwykły. No i kozy, ja tam byłam z Wami myślami ♥
Oj, wisteria nieziemska, jak z jakiegoś fantastycznego filmu:)
Usuńach! zazdroszczę ZAZDROSZCZĘ! :)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie Kasiu, czekałam bardzo na relację:)Paweł pewnie padnie jak mu pokażę Wasze zdjęcia:). Fajnie, że naładowałaś akumulatyory, ale aż się boję co teraz będzie sie dziać u Ciebie...rozniesiesz bloga:))).
OdpowiedzUsuńBuziaki zasyłam dla Waszej czwóreczki:)
Ilcia...bloga rozniosę!?!
UsuńJa już chatę roznoszę...dzieci roznoszą mnie!!:)
A mąż spakował rower i pojechał dalej ...dokładnie w Wasze rejony znów...do pracy...a popołudnia na rowerze....ten to dopiero ma adhd!:)
Ale takie nałogi nieszkodliwe!:)
Piękna relacja i jakie widoki!:)
OdpowiedzUsuńPięknie! Zazdroszczę :) My na dniach wybieramy się do Toskanii i też zabieramy rowery, więc mam nadzieję bawić się równie dobrze :D
OdpowiedzUsuńOch...Toskania!!Mamy na swojej liście,ale jeszcze nie dotarliśmy!!!Podobno cudna!!
UsuńRowery koniecznie!!!Polecam ,sprawdzony super sposób na spędzanie czasu z rodziną....koszyk ,w ciasto,kakao....ech....najfajniejsze chwile!!!
Bawcie sie dobrze!!Najfajniejszy czas na podróże...jeszcze nie jest tłumnie!!
Pozdrawiam ciepło!
Pięknie! Uwielbiam takie klimaty. Jadąc na majówkę do Austrii przejeżdzaliśmy przez czeskie wioski i rozklejałam się widząc takie własnie widoczki, do tego zapach bzu, mmmmmmm uwielbiam maj:)
OdpowiedzUsuńAle macie fajny doczepiany rower :)
Beaciu....a my w Austrii,wracając ,spedzilismy 5 godzin ....i to w jednym miejscu...w korku na autostradzie:(wrrr....straszny wypadek był i ciemna noc...az dreszcze przechodzą....a potem pękła nam przednia szyba w samochodzie!:)Ale to juz w żart obróciłam...ze zmęczenia!!!
UsuńA doczepiany rower,super sprawa!!!
Patent mojego męża na dziecko juz za duże do fotelika ,a nie djące jeszcze rady samodzielnie tyle kilometrów!!:)
Mąż robi podwójną robotę:):)A Dominik sie trochę byczy,nie pedałuje leniuch:)!!
ALe furorę robili rzeczywiście...wszyscy sie obracali ....myślałam ,że to bardziej popularny sprzęt....okazuje sie ,że mało!!:)
pozdrawiam ciepło!
A powiedz, moja droga, twój mąż sam taka doczepkę zrobił? Ja mam 4-latka, który jeszcze z bocznymi smiga, ale chcialabym nieraz go zabrać na przejażdżkę, czy takie coś by się i u mnie sprawdzilo? I jak uchwyt do bagażnika jest przymocowany? Oj byłabym wdzięczna za zdradzenie z bliska mężowego patentu.
UsuńMmmmmm ależ się rozmarzyłam!:)
OdpowiedzUsuńStudiowałam w Słowenii! w Koprze:):):) Zawsze chętnie powracam do tego maleńkiego i nieziemsko pięknego kraju:)
Pozdrawiam
No chyba żartujesz Paulinko!!!!!
UsuńZazdrośc moja wieeeelka!!!:)
Cudny kraj!!!Ską Tys sie tam wzieła!?!A do Kopru mielismy rzut beretem...ale juz czasu brakło:(
....Ale nastepnym razem,na pewno wpadniemy....bo własnie teraz ja zapowiedziałam:jeszcze tam wrócimy!!:)
Pozdrawiam!!
Ślicznie!!! :)
OdpowiedzUsuńaż się rozmarzyłam ..
OdpowiedzUsuńJej! Jak wspaniale! Naprawdę wspaniałe miejsce, ah... zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńWspaniale spędziliście czas i zrobiłaś Słowenii super reklamę:) Zaraz podrzucę mojemu mężowi pomysł podróży :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńNO pięknie! Nie ma jak wypoczynek :)). A dla Rodziców kolejnych tak pięknej rocznic! :). Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńŁaaaaa, ale zazdroszczę....
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na Dziecięce candy: http://handmadebizutki-karolcia.blogspot.com/2012/05/dzieciece-candy.html
Rewelacyjnie! Ja także czuję tą twoją ekscytację, taką werwę do działania. Fajnie, że masz takiego męża z adhd :-) i potrafi to w odpowiedni, przyjemny dla wszystkich sposób spożytkować.
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce, piękne i widać, że jeszcze mało skażone cywilizacją.
OdpowiedzUsuńZdjęcia wspaniałe! Widzę, że Słowenia to naprawdę piękny i wart zwiedzenia kraj.
OdpowiedzUsuń