Ja bym tam jakoś dała radę,ale mój mąż nie bardzo....herbata z cytryną w zimowe wieczory to podstawa:)
Tak już ma:)
A jak już wokół cytryny krążymy ,to jeszcze polecam herbatkę cytrynową,a dokładniej:LEMON,GNGER&GINSENG...mniam...rozgrzewa ,lekko szczypie w język-jak to powiedział mój synek:)
Dla mnie bomba...znacie jej smak?
Zakupiona w Marks&Spencer.
Do cytrynowego wora dorzucam Lemon Curd.:)
A na deser moja cytrynowa torebusia:)hihi
Tak ją nazwałam -Cytrynowa,bo żółta ekoskóra ,jaką połączyłam z filcem,z cytrynką właśnie mi się kojarzy:)
i breloczek do kompletu
Torebusia jest nieduża,z długim paskiem na skos,przez ramię -ala listonoszka.
Zapinana na magnes,klapeczka,bez zamka,w środku tradycyjnie pełna organizacja i kieszonki
,a na wierzchu cytrynowy ślimak z ekoskóry:)
Podoba się?!
I druga-w czerwieni-również połączenie filcu i ekoskóry,nieco większa od cytrynowej ,ale generalnie nie torbiszon,wcisnęłam kajet A4 i lekko wystawał górą.
Również wersja klapkowo-magnesowa,z długim paskiem na skos.
Moje ulubione tasiemki.
brelok dwustronny
Pozdrawiam ciepło.
KAJA