czwartek, 10 czerwca 2010

Pracowity upalny dzień o smaku truskawkowym...ma się rozumieć!





Dzisiaj u nas także bardzo upalny dzień!!I narzekać by się chciało...ale jęczałam jak lało dzień w dzień,więc teraz muszę siedzieć cicho!!I tak właśnie robię!!

Wracając z pracy kupiłam koszyk dorodnych truskawek i uczyniłam z nich mega szybkie ciasto!Mega szybko powstało i mega szybko zniknęło:)...Amatorów było wielu:moje trzy łasuchy i jeszcze ja w promocji,a i wpadła ciocia Wiola z synciem i chyba tez im smakowało:)
Zwiedzałysmy ogród i podziwiałyśmy jak to namiętnie i bez stresu zżerają go ślimaki:(
Funkie mam już ażurowe a po liściach czosnku ozdobnego zostało już tylko wspomnienie!
Za to irysy miniaturowe piękne i jakby nie miniaturowe!:)





Baby tak spacerowały,a faceci...ten największy i ten najmniejszy(rzecz jasna!)ostro wzięli sie do roboty!Długi weekend dawno już za nami i czas zakończyć lenistwo.Prace pod balkonem na jakis czas stanęły w miejscu z powodu ciągłego deszczu i wyjazdu wykonawcy:) (czyt.mojego męża z rodziną!)

Jednak dzisiaj nawet upał nie był Mu straszny...i dobrze...już nie mogę się doczekać kiedy to podbalkonowy bałagan zamieni się w babski raj!...białe krzesełka już czekają,dziadkowa stara skrzynia też i jeszcze poluję na taką ładną drewnianą lub kutą ławeczkę,najlepiej białą,co to je wszyscy w Szwecji mają!Przeryłam już całe allegro i lipa...nic mi nie wpadło w oko!
Może ktoś ma jakis fajny namiar na producenta,lub sprzedawcę,to ja poproszę!

Narazie namiastka,ale uwierzcie ,robota wre,mąż pół dnia na kolanach,piła poszła w ruch,synek-pomocnik obowiązkowy,zatykał uszy przy każdorazowym jej uruchomieniu,sąsiedzi też pewnie średnio zadowoleni:)Ale trudno...jeszcze trochę...

No...i tak to minął dzisiaj dzień,jednym pracowicie,innym trochę mniej:)

Ale żeby nie było ,że jestem aż taka zołza i nic nie robię,zrobiłam kolacyjkę na balkonie...pyszny zapiekany chlebek turecki z gyrosem i z pomidorami...mniam...

A na deser zaprosiłam mojego Piotera na pogaduchy przy świeczuszkach oczywiście i przy winku i na balkonie oczywiście!
I chłonęliśmy ciszę i siebie,bo szogunki juz spały!...I tylko jeż biegał po trawie w tę i z powrotem!

I teraz Pioter padł...jak Janek Wiśnieski a ja tu buszuję.

I życzę Wam spokojnej nocki i jutro pięknego dnia...może być nawet taki upalny jak dzisiejszy!!!





Na balkonie

7 komentarzy:

  1. Ale pracuś z Ciebie kobieto!!
    Ciasto wygląda wspaniale, nie dziwię się że znika, wieczorowy nastrój też cudowny i choć ja za gyrosa po 18.00 dziękuję to zimne piwko na takim tarasie chętnie :)
    Dzisiaj upał, więc wzięłam urlop aby po remoncie domu zrobić też remont w garderobie. Biegnę Kasiula na sklepy. Miłego dnia życzę. Buziak.

    OdpowiedzUsuń
  2. No już niedługo będziesz miała swój Raj na Ziemi:),zapowiada się całkiem przyjemnie:). U mnie cholerne ślimaczyska też wszystko żrą, maciejka co dopiero wzeszła a juz śladu po niej nie ma i lawendę zaczynają objadać. Chyba zacznę je przekrajać na pół jak robi to moja sąsiadka, bo już nerwów nie mam
    Pozdrawiam Cię:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To się u Ciebie dzieje! Śliczne masz kwiaty .
    Ja na weekend zrobię sobie jakieś ciacho z truskawkami.
    Pracowite te Twoje chłopaki!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że nie marnujecie czasu :o) to się chwali
    Taki pracowity mąż i pomocnik to skarb.
    Z ciekawością oczekuję na efekt końcowy Twojego "Raju na ziemi"
    A ciasto niezwykle smakowicie wygląda nie dziwię się zatem, że szybko zniknęło
    Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. ...Już wiem...jutro kupuję znów koszyk truskawek,robię ciacho,jeszcze pyszniejsze niż to wczorajsze i wszystkie Was zapraszam!!!!Będziemy razem łasuchować:):)

    OdpowiedzUsuń
  6. No cudnie! Taki miły dzień mieliście az miło sie czyta :)). Kasiu tak się napatrzyłam na to Twoje pyszne ciacho ze kupiłam 2 kg truskawek i jutro tez takie robię :))). Ptasie mleczko z truskawkami :)). W sam raz na upalne dni :)). Bardzo ładnie wspólnie pracujecie az miło popatrzec. Trzymam kciuki i pokazuj jak juz wszystko bedzie zrobione :)). Pozdrawiam serdecznie z mojego poddasza upalnego :).

    OdpowiedzUsuń
  7. ciasto było przepyszne (sama wiesz zjadłam chyba z 3 duże kawałki) zresztą Twoje ciasta zawsze są palce lizać...zwłaszcza moje ukochane serniczki...mam nadzieję że już na kawkę można sie wprosić na nowy tarasik...oczywiście kawka + ciasteczko...

    OdpowiedzUsuń