

Gdy nadchodzą chłodniejsze jesienne dni i zimne wieczory,zawsze mam ochotę na miękkie otulenie.
W kominku koniecznie buzuje ogień,
a wszystkie miękkie kocyki i pledy idą wtedy w ruch:)
I podusie tweedowe,wełniane,kocykowe,dziergane i inne takie, mi się marzą wtedy.
I nigdy nie zdążam takich sobie zorganizować,bo jesień mi ucieka jakoś szybko i zima nadchodzi zaraz,a jak zima ,to zaraz święta i już wtedy takich klimatycznych,świątecznych,z choinkami i mikołajami się chce:)
Ale w tym roku jakoś bystrzejsza byłam...zakupiłam fajny mięciutki,cieplutki pled w TKmaxxie,swojski taki,takie lubię najbardziej.
Nasza sofa w salonie nie jest zbyt przytulna...owszem-jasna-ecru,ale ze skóry ekologicznej ,więc niezbyt "ciepła"to tkanina:(
Ale praktyczna i póki co, tak musi zostać,póki moje szogunki nie są jeszcze na tyle rozgarnięte i ciągle słyszę:"Oj ,mamusiu...się rozlało!!Ale to nic,prawda??Tak się przecież czasem zdarza,prawda??:)"
Tak ,tak...się zdarza!:)
No i chociaż serce mi nie pęka,że wcieram kolejne rozlane kakao w fajny ,wymarzony gruby len!!
Tu zwyczajnie wilgotna gąbka sobie radzi w temacie:)
Nooo...i taka "zimna"jest i śliska deko i wszystko z niej zjeżdża,gdy chłopaki sie kokoszą przy dobranocce!
Więc sobie tak umilam sofowe klimaty:)
I tworzę te moje podusie miękkie właśnie.
Jedną z nich pokazuję dziś.
Wykonałam ja z wełenkowej miękkiej tkaniny w brązie ,a na niej zaaplikowałam proste kolorowe szydełkowe kwiatuszki ,które gdzieś tam kiedyś wykonałam z muliny...z nudów!!
To jakby połowa podusi .Druga połowa to tweed ,który uwielbiam,a wszystko połączone grubym dzianinowym pasem,wszytym w poziomie.
Amen:)





*****
I jeszcze obrazki z naszego niedzielnego spaceru z siostrą i starszym synciem!Słońce takie ,że grzech w domu siedzieć:)


A sisi zrobiła fruuuuuu i poleciała i smutno jakoś jest i dopiero na świeta się zobaczymy:(Żegnam się,życząc fajnego wieczoru:)
KAJA

Ciacham te swoje poczdamskie tasiemki bez opamiętania...
Myślałam ,że będzie żal ,a tu się okazuje,że to przyjemność czysta jest:)
Powstają fajne kolorowe drobiazgi dla fajnych ludzików:):)
Dziś zajawka.
Kosmetyczka w błękitnych groszkach ,a do dobrego towarzystwa...MATRIOSZKI!!
Uwielbiam je,są dla mnie śliczne i słodkie,jakiś mam sentyment do nich...
Oczywiście wszystko to w połączeniu z grubym ,naturalnym lnem...który kocham pod różną postacią.Kosmetyczka wewnątrz również z podszewką w groszki.



Fajny jakiś czas ostatnio....Słonko nadal nas rozpieszcza...niech ten stan trwa:).
Poranki chłodne,żeby nie powiedzieć zimne...rano już nawet miałam szronik na szybach auta....brrr....
Dziś zrobiłyśmy z sisi moją najazd na pchli targ u nas we Wrocławiu.
Polowanie ogólnie nie baaardzo owocne,ale może to i dobrze,bo portfel tak nie ucierpiał.
Ale poszperałyśmy trochę...Paula wygrzebała kilka fajnych starych książek,głównie poezję,ja pogawędziłam z miłym panem ,co miał super budziki starusieńkie i u tegoż pana zakupiłam znów starą fajną skrzynkę,naturalną,mooocno ugryzioną zębem czasu.
Ale żeby jej nie było samotnie ,na koniec ,tuż przy wyjściu z bazaru stała inna,wielka,kolorowa i krzyczała "weż mnie":)
No to wzięłam ,a raczej kupiłam...bo jak pana zapytałam ,czy coś potargujemy ,to on mi na to ,że chętnie,że mogę mu jeszcze 20zł dorzucić,jak chcę:):)hihi...to mnie zagiął!!
...Ale nie chciałam!!:)
Popstrykam i pokażę!
A póki co,śliczne drobiazgi ,które mnie cieszą baaardzo...
Woreczek od Wiolinki...śliczny,pachnący lawendą z Wiolinkowego ogrodu!!
I wrzosiki z bluszczem w fajnej wiklince...też podarunek ,od Ili....


Pozdrawiam ciepło...
KAJA


W kolorach jesieni...a co???
Jesień wlazła już na dobre z buciorami...
Czuję ją ,czuję...ja zmarzlak taki jestem,że już bym od kominka nie odchodziła!:)
Ale oprócz chłodu wielkiego,widzę też piękno jesieni,jej kolory zawsze mnie zachwycały!
Ostatnio słońca trochę mało:(...ale gdy już się pojawi,maluje takie obrazy ,że mmmmmmm....
Rudośći ,brązy i czerwienie,pomarańcz ceglany...uwielbiam...
Inspirują mnie!!
Przeniosłam te barwy na arkusze filcu i powstał kolejny torbiszon!
Jego nowa właścicielka właśnie takie barwy lubi.
Gdy otrzymała torbę ,nie protestowała,przyjęła...więc chyba nie jest żle!!:)


I kosmetyczka w zielni do kompletu z filcowym ,przestrzennym kwiatuchem,zapinana za magnes.




Po suuuuper weekendzie ,w baaardzo miłym towarzystwie,spedzonym w pieknym miejscu,jakoś walczę z ostrym bólem głowy...nie daje mi dziś żyć:(...mówią ,że dziś ciśnienie szaleje...czyżby starość?:):)hihi
Jesienne pozdrowienia ślę i jesiennego słonka życzę ,bo mi go jakoś brak...poproszę...choć odrobinkę:)
I strzępki z weekendu....tylko tyle,dla zasmakowania,bo jakoś czuję ,że w innym miejscu te piękne obrazy się pojawią:):)



KAJA
Tak wygląda Mały Przystojniak,który podobno od pierwszego spojrzenia zakochał się w podusi,którą Mu uszyłam!!
Jubilat przy okazji!!!Michałku-100lat i niech się spełniają Twoje najpiękniejsze dziecięce marzenia Słodziaku!!!
Mich zamówił swoje podusie jakieś pół roku temu!
O zgrozo!!!A ja ciągle czasu nie miałam ,aby Gościowi je uszyć!!
Ale wstyd nie dawał mi spać po nocach,więc zasiadłam i skleciłam!!
I wieeelką przyjemność mi ta robota sprawiła!!
Zawsze tak mam...ciężko się zebrać,ale jak już się ruszę,wystarczy ,że nożyce wezmę do ręki,to już się nie mogę doczekać kiedy skończę i jaki będzie efekt!
Tym razem szyć było miło,mięciutko,polarkowo,kremowo-beżowo.
Miało być misiowo ,wymyśliłam więc misiaka polarowego w połączeniu z beżową krateczką vichy,na bawełnianym tle.
A do kompletu druga podusia,w podobnym połączeniu kolorów i struktur,ale z literką"M" jak Mich...znaczy Michaś!!!
Podusie dla Micha poleciały wraz z babskim zestawem z poprzedniego posta,bo tak się składa,że Asia ,to Jego Mama!!
Podobno i Duże i Małe były zadowolone:)hihihi
A ja ,pośród nich ,najbardziej!!:)



Weekend już mamy...zapowiada się milutko,baaardzo milutko....w fajnym towarzystwie i może troszkę wycieczkowo,jak tylko pogoda dopisze.......Właśnie pachnie z piekarnika...będzie też łasuchowanie:):)
Pozdrawiam ciepło i Wam również życzę miłych chwil w te weekendowe dni:)
....I baaaardzo dziękuję za miłe słowa pod różyczkowym zestawem!!!
KAJA
Piękne tkaniny ,jakie zakupiłam na targu w Poczdamie leżały i kusiły,żeby z nimi coś w końcu począć:)
Gdy dzieliłam się nimi z Dominiśką,Ona śmiała się ,że aż żal je ciąć!!:)
Rzeczywiście trochę żal,ale jak sobie człek pomyśli ,że cosik ładnego może z nich powstać,to nożyczki same do pracy się rwą!!
...No to pociachałam...
Na pierwszy rzut poszły pod nóż różowe różyczki!
W połączeniu ze swojskim lnem i tasiemkami,a trochę z filcem-moim przyjacielem:)+moja wyobrażnia,stworzyły taki babski zestawik:)
Kosmetyczka ,co by tej debiutanckiej z koronką samotnie nie było,oraz kajecik-notes-pamiętnik -wedle upodobań obdarowanej:)
Z duuuużym bananem pakowałam i wysyłałam ,bo frunęły te twory jako zupełny Surprise do osoby jakby bliskiej sercu memu...z którą już morze słów przelałam przez monitor,która dawno temu znalazła mnie w sieci i zaufała mi totalnie...i wierzę ,że się nie zawiodła...i tak to jakoś trwa do dziś:)...Niech trwa!!!:)
Taka babsko-szyciowa(życiowa też!) znajomość!Taka współpraca dobrze się układająca:)
Dobrze mi z tym!:)






Chyba jestem zadowolona z efektu końcowego!
A Wam jak się podoba???Pozdrawiam ciepło...nadal....aura cudna za oknem...też niech trwa!!
Delektuję się słońcem w ostatnie dni w 100%towym wymiarze,z moją siostrą,co znów przyfrunęła i do lenistwa mnie jakiegoś tu namawia:):)
....I wino nam tak jakoś znika z barku:):)
Zawsze są straty,jak Ona przyjeżdża:):):)hihihi
Ściskam wszystkich moich "Podglądaczy"
KAJA
Dla Kini,która wygrała moje urodzinowe candy, skleciłam karteczkę,taką pudrową,w błękitach,z malutką drewnianą literką "K"i pieczątką.
A do kompletu...przyozdobiłam wnętrze pudełka ,wcześniej przeze mnie zrobionego ,aby anie było takie mdłe.
Prezenty dotarły już do Kini,wraz z torbą,bo mam takie wieści...Mam nadzieję,że w realu też Jej się spodobały!



Weekend mamy ,piękny zresztą...słońce świeci cieplutkie,aż by się chciało na leżaku leżeć cały dzień i czytać,czytać,czytać...pobuszowałam w czwartek w bibliotece i znalazłam tyle fajnych pozycji do czytania,że już chyba wcale nie będę spać:)
Do tego nowa "Weranda Country" i "Sielskie życie".....Ech...
Ściskam Was wszystkie,dziękując za miłe komentarze.
Kosmetyczka debiutancka funkcjonuje całkiem nieżle i powstały dwie następne,bardziej kolorowe .Pozdrawiam słonecznie !!!!!!!!KAJA