środa, 28 lipca 2010

...Tyle radości...

....Czasem mam takie dni,że niby nic wyjątkowego się nie zdarzyło,nic wielkiego i nic ważnego,a jednak to ,co się zdarzyło, daje mi tyle radości!Dzisiejszy dzień śmiało mogę do takich właśnie zaliczyć!

Rano zadzwonił mój mąż,który wyjechał na dwa dni i zakomunikował mi,że właśnie kupił super płytki na kawałek podłogi koło naszego, tworzącego się w dalszym ciągu kominka,a nawet pieca:)hihi.Jutro dopiero je zobaczę,ale podobno są lux!Cały Wrocław zjeżdziliśmy w poszukiwaniu takich i lipa,nawet najbardziej wypasione salony z płytkami i gresem takich nie mają.Piter znalazł w internecie,a że Pan je produkuje w rejonie Zielonej Góry,a to rejon,jaki mój mąż w pracy obsługuje,to przy okazji po nie podjechał...Wariaty z nas,wiem,ale już tak mamy,zwłaszcza ja-jak sobie coś ubzduram,to niebo i ziemię poruszę,aby zdobyć.Płytki robione są ze starych,rozbiórkowych cegieł,nierówne,jakby stare...
To podłoga,a nawet zaledwie jej kawałek przy kominku,gdzie wycięliśmy panel.

A w promocji dotarły też drzwiczki ze starego pieca,pewnie też po babci:)hihi
Zamówione na allegro.Stare,oczyszczone...mają być ozdobą kominka i przy okazji częściowo kratką wentylacyjną.

Nasz kominek jest naszego projektu i ubzduraliśmy sobie różne detale,które teraz zdobywamy jak tylko się da!Robota chwilowo stoi,a my czekamy!Jeszcze cegiełki do oklejenia całości,też będą lada moment.







A od Iwonki dostałam,a raczej wyżebrałam takie skrzynki.Wiedziałam do kogo uderzyć,Iwonka -moja kumpela ma sad i piękne jabłucha co roku.I tak mi po głowie chodziło,że pewnie też ma stare fajne skrzynki,co je można na wszelaki sposób wykorzystać.

Ja na razie je oczyszczę i osuszę i na pewno staną w moim podbalkonowym raju!Bo muszę sie Wam pochwalić,że właśnie przez ten kominkowy przestój,tam troszeczkę się dzieje:ściana pomalowana,odświeżona,deski już leżą dawno na podłodze,a na części tuż obok dech będzie żwir płukany,taki ładny...jutro jadę go osobiście wybrać.Sprzątałam dziś to miejsce w pocie czoła i dzielnie "pomagał" mi mój bardzo dorosły już-3letni od wczoraj-Pomocnik...synuś ma się rozumieć!

Może w skrzynkach będą jakieś kwiatuchy,albo szyszki...i to wszystko w towarzystwie starych kań po mleku... też czekają na strychu...

Na stare okna właśnie szyję jutowe a la rolety rzymskie...czy jak je tam nazwiecie...




Skrzynki i juta na roletki
A może jakieś inne pomysły macie na aranżację tych skrzynek??Chętnie poczytam.
I hortensja z mojego ogrodu...pięknie kwitnie...a teraz mogę się nią cieszyć także w domu,natargałam do bukietu!


I tak mnie ten kawałek ogrodu cieszy.Rośliny w nim szaleją razem ze mną,chyba z miłości wzajemnej.Zobaczcie,co wyprawia bluszcz na ścianie,właśnie szykował się,aby wleżć sobie bez pytania do naszego salonu.
I marny jego żywot...z bólem w sercu,całą tę frontową ścianę właśnie wycięliśmy.Myślałam ,że się pobeczę,ale odrośnie...tak się pocieszam!Malowanie było ,a z bluszczem nie było szans.Teraz jest łyso i be!!



A tu na balkonie...ten dziwny stwór,biały ,podłużny to zabezpieczony przewód,który ma pewnie jakieś 5lat i lampy oczekuje bidulek...i właśnie zakupiona...fajna,w starym stylu...lada moment zawiśnie!


Oooo....i widzicie...niby nic się nie dzieje...a ja cieszę się tymi drobiazgami wszystkimi jak mały Kazio:)I nieważne,że się natyrałam od rana w ogrodzie w pocie czoła,bo jeszcze mi się pergoli dla kokornaka zachciało,bo też gościu szaleje i musiałam mu pomóc!I nieważne,że potem musiałam choć na troszkę do pracy polecieć i się ogarnąć, a tu wody w kranie nie ma!hihi Butelka mineralnej była...
I nieważne,że panowie mi na ulicy kuli dziurę w asfalcie i woda lała mi się na ogród 2 godziny...
I nieważne,że mogłam na to wpaść,że wody nie będzie...ale po co!!Jak blondynka przysłowiowa normalnie...(Nie obrażając blondynek!)!

Ale i tak to był fajny dzień,nawet bez tej wody...zwykły fajny dzień:)






I jeszcze muszę dokonać 2części chwalenia się moimi tworami,nagrodami w sękaczowej zagadce!

Druga spryciula,co znała sękacza to była Tula!Tula to, póki co, nieblogowa babeczka,plastyk,milutka,zamieniłyśmy kilka słów i właśnie dziś dostałam od Niej maila.Jej tez sękacz smakował!Może nie będę zbyt skromna...ale zastanawiam sięj czy on mógłby komuś nie smakować?
Jeszcze raz pozdrawiam Panią Ewę,co te pyszności wypieka!



A dla Tuli przygotowałam kolejną lnianą podusię z aplikacją szydełkową.



...oraz skrzyneczkę,pudełeczko...pewnie je poznajecie,zakupione na giełdzie staroci.Miała taki cepeliowy motyw na wieku...przerobiłam w swoim stylu





Nooo....i jeszcze mi Madzia została...ale ja sobie zostawię na deser:):)To bardzo cierpliwa kobita!Czekała,czekała,ale się doczekała...i nawet na sękacza się jeszcze załapała:)U nas już został ostatni krążek,taki z samego dołu...ukryłam go głęboko i zamierzam nim poczęstować znajomych w sobotę na grillu...Chyba ,że mój Piter go wywęszy wcześniej i zrobi mi SUPRISE!:)Zdarzają mu się takie hity...znika cała czekolada,a zostaje cały papierek...i cały pusty!!Ciekawe dlaczego nie znika z czekoladą?hihihi...łasuchy tak mają!

O Madzi i drobiazgach dla niej następnym razem.

Ściskam Was kochane wieczorową porą...kaja

11 komentarzy:

  1. To prawda! Do szczęścia czasem tak niewiele potrzeba! Ale Kasiu myślę ze to nie jest tak mało! Są to bardzo istotne rzeczy, unikatowe, wyjątkowe, bez których owe miejsce byłoby takie bez charakteru tak myślę. Są to przedmioty które stworzą piękną całość i jest się czym cieszyć! :) Bardzo intryguje mnie jak to wszystko bedzie wyglądać :) Czekam na fotorelacje :) I prezenty piękne jak zawsze ale idz juz spac!!! Choć raz przed 1:00 :))))))) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. ...Posłucham Cie Sofijo moja kochana tym razem:)...DOBRANOC!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. oj! a ja myślałam ,że to ja jestem zalatana, zakręcona i że doba jest za krótka! bijesz mnie na łeb! a te drzwiczki ekstrra! Kochan Kasiu jeszcze raz serdecznie dziękuję za OGROM prezentów! i ja już się nimi pochwaliłam ;-) póki sękaćż nie zniknął w całośći!

    OdpowiedzUsuń
  4. drzwiczki fantastyczne... a te skrzynki... chyba bym duszę sprzedała za takie:) ...no może kawałek duszy..:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasieńko,ależ z Ciebie jest pełna energii osóbka!Pożyczysz jej trochę?
    Kratka na kominek piękna,no a skrzynki to sam miód,cud i orzeszki,ja bym je zabezpieczyła i przeznaczyła na kwiaty :)

    Prezenty dla Madzi urocze,kiedy Ty znajdujesz czas aby je tworzyć???

    Pozdrawiam cieplutko.

    p.s.nie zawsze mogę dodawać u Ciebie komentarze,może zrobisz dodawanie kom w osobnym oknie,albo nie bezpośrednio pod postem?

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko ale te skrzynki cudne!!!
    Że też ja nie mam takiej koleżanki:o(
    Z pewnością właściwie je wyeksponujesz
    Kominkowe drzwiczki niezwykłe...
    Pracowita kobitka z Ciebie!!!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobieta wcale dużo do szczęścia nie potrzebuje, jak się niektórym mężczyznom wydaje, a takie "drobiazgi" to dopiero potrafią przyjemność sprawić:), drzwiczki kominkowe piękne,skrzynki rewelacyjne- moje marzenie i jutowa roletka pięknie na pewno będzie się prezentować na oknie, koniecznie się pochwal:)
    Pozdrawiam cieplusio:)!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajny blog! Jetsem tu pierwszy...ale nie ostani raz! Dodalam sobie Ciebie do ulubionych! Bede sobie oko cieszyc!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciągle coś się u Ciebie dzieje!!
    Drzwiczki sa piękne.Chciałabym zobaczyć Twój kominek juz po wykonczeniu.
    skrzynki są rewelacyjne.Myślę,że kwiaty będą w nich wyglądac super.
    Kasiu,jak ten bluszcz u Ciebie rośnie!Ja chciałam zakryć u siebie taki betonowy płot i nic mi bluszcze nie chcą rosnąć.A u Ciebie gaj (był)!
    Prezenty dla Tuli przecudne!
    Buziaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ Ty zakręcona pozytywnie jesteś!!!Tyle energii i pomysłów na raz!!!Skrzyneczki super!!!I czekam na ich dalszą aranżację!!!Jutowe zasłonki? muszą wyglądać super koniecznie je zaprezętuj ...pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacyjny tenpost! pełen dobrej energii i lekkości!Ja też dostrzegam urok małych rzeczy i cieszą mnie nawet te pozornie zwykłe dni - mamy to wspólne! Skrzynki REWELACJA!!!!kwiaty do nich, oczywiście, ale ja planuję podobne do gazet - ot, taki swoisty gazetnik w domu!pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny w moim Kredensie!

    OdpowiedzUsuń