Dwie wielkie ,miękkie kolorowe sowy ,które łyptały na mnie oczami swemi wielkimi,zdziwione ,że moczy je deszcz...mnie zresztaą też:):)
Ja byłam mniej zdziwiona ,bo u nas ostatnio ciągle moczy:(
...O przepraszam ,żeby nie było ...dziś wyjątkowo nie padało:)
I dziś właśnie byłam zdziwiona:)
Sowy zmokły ,wyschły ,odleciały:)
Wielkie były ,takie z 5ocm-świetne podusie dla dużych i dla małych:)
Jedna w turkusach ,druga w fioletach....niech zdjęcia za mnie opowiedzą:)
A na deserek ptaszor na torebusi listonoszce...w zgaszonych różach...ten róż lubi wiele z nas...,kiedyś gdzieś raz słyszałam jego potoczną nazwę:majtkowy róż...może niezbyt piękna ,ale utkwiła:):)hihi
Znikam...mało snu:(
Nie ma mnie za wiele ,bo wchłonęło mnie wiele spraw...generalnie dużo się dzieje,jest intensywnie ...złe z dobrym się przeplata ,ale chyba już ogarniam ...myślami ...fizycznie nie do końca,ale damy radę:)...co nas nie zabije...mam silne fundamenty i silne ramiona obok,które mnie trzymają ,gdy upadam....
....chyba idzie nowe?!?!?:)
A lekiem na wszystko ...szycie moje...I LOVE!!:)
DOBRANOC
kaja Aaaa....jeszcze wpadły mi zdjęcia z przed tygodnia ,gdy to wracaliśmy z weekendu do domu i na autostradzie dorwało nas oberwanie chmury i mega burza z piorunami ,które przecinały niebo w poziomie tuz nad naszym dachem:(
Pierwszy raz widziałam takie zjawiska pogodowe z tak bliska...miałam wrażenie ,że nadszedł koniec świata...jechalismy w ciemności jakiejs strasznej ,która nagle zakryła świat,a potem jakby ktos tę ciemność zwijał dosłownie ku niebu,jakbysmy wyjeżdzali spod czarnego płaszcza:(
Nie potrafie nawet opisać...wiem tylko ,że się modliłam,żeby żaden z tych piorunów nie zechciał trzasnąć właśnie w nas...
Wysłuchali:)
Aparat mój złapał jak potrafił...
Ale anomalia:(
wrrrr... |
jak zwykle cudne! zarówno podusie jak i majtkowo różowa torebka ;D
OdpowiedzUsuńZ tego co ja wiem, to gaciowy róż to taki jaśniejszy jednak. Ale torebusia tak czy siak cudna jak zawsze.
OdpowiedzUsuńAnomalia pogodowa zjawiskowa!
no to miałaś przeżycia :/ chmurzyska faktycznie wyglądają groźnie :/
OdpowiedzUsuńale dobrze że nic Wam się nie stało i jesteście cali i zdrowi :) a Ty nadal szyjesz i sprawia ci to niesłychaną radość :) i o to chodzi! i to jest najważniejsze Kajuniu!! :)
ściskam
ale śliczne olbrzymy! nie odlecą z tego ogródka?
OdpowiedzUsuńJak kolorowo, jak przepięknie, jak...wspaniale. Dobrze, że jesteś, bo jakoś pusto tu na blogu. Więc ucieszyłam się widząc Twój nowy post. Poduchy pierwsza klasa..Genialne, wspaniałe i bardzo bardzo..UNIKATOWE. Zdjęcia burzy..masakra..dobrze, że nic się nie stało...ojj dobrze...
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię serdecznie i pozdrawiam ciepło!:)...a ja nadal podziwiam sowy i oczu odewrać od nich nie mogę:)
śliczne sówki kolorowe mądre główki :)
OdpowiedzUsuńtorebusia sliczna filc szary z różem pieknie współgra ;)) i ptaszorek...ehh
powodzenia Kasiu 3mam kciuki ;))
a zdjęcia burzy brrr
buziaki
Ag
Te chmury sa straszne!!!!
OdpowiedzUsuńA sowy śliczne..bardzo sympatycznie im z oczu patrzy!!!
Buziaki
cudowności potrafisz zrobić i wspołczuje takiego przeżycia na zdjeciach wygląda strasznie ja bym chyba tam płakała bo strasznie się boje burz
OdpowiedzUsuńAle fajne te slowki, zapraszam do mnie na candy
OdpowiedzUsuńurocze sówki nie ma co ...:)
OdpowiedzUsuńSuper sówkowe podusie. A torbiszonek w tym kolorze też mi się podoba. Przygody burzowej nie zazdroszczę. Pozdrawiam cieplutko Agnieszka
OdpowiedzUsuńKasieńko - trzymaj się!!! będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńcałuję i ściskam
Kasia
wspaniałe sówki a w torebce jestem zakochana !!!
OdpowiedzUsuńJejuniu, jakie piękne sówki!!!!
OdpowiedzUsuń